
Nasza kapitan Beata Mielczarek udzieliła krótkiego wywiadu po meczu z Treflem Proximą Kraków. „Zapraszamy wszystkich do Areny 16 grudnia” – zachęca przyjmująca.
Legionovia.pl: -Jak się czujecie po pierwszej domowej wygranej w sezonie?
Beata Mielczarek: -Bardzo nas to cieszy że ten mecz odbył się na naszym terenie. Mogłyśmy pokazać się z jak najlepszej strony przy własnej publiczności, co było bardzo potrzebne dla nas, jak i kibiców. Można było odczuć, że wszyscy grają razem z nami. Jesteśmy zadowolone ze swojej walki na boisku, ani razu nie spuściłyśmy głów, nawet w pierwszym secie, gdzie początek nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Nasza publiczność dodała nam skrzydeł i poniosła do zwycięstwa.
-W poniedziałek rzuciło się w oczy coś, czego w tym sezonie nie widzieliśmy za wiele: poukładanie Waszej ekipy w obronie. Coś się zmieniło w tej materii w ostatnim czasie?
-Ten ostatni tydzień był dla nas bardzo intensywny, trener wprowadza swoją filozofię i system gry, co musiałyśmy szybko przyswoić i zgrać na boisku. Byłyśmy bardzo dobrze przygotowane pod względem analizy gry Krakowa, ale najbardziej skupiliśmy się na swojej grze i cieszę się, że to było widoczne.
-Teraz przed Wami wyjazd w góry. Jakie są Twoje oczekiwania dotyczące meczu z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna?
-Tak, już od wtorku skupiamy się na meczu z Polskim Cukrem Muszynianką. Mamy kilka dni, żeby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania. Na pewno nie odpuścimy żadnej piłki i oczywiście jedziemy tam walczyć o kolejne punkty, a nie na wycieczkę krajoznawczą (śmiech).
-Pierwszy raz w tym roku zagrałaś w pełnym wymiarze i od razu zebrałaś bardzo dobre noty. Wytęskniony powrót do „szóstki”?
-Bardzo się cieszę, że dostałam szansę od trenera i mogłam pomóc drużynie w zwycięstwie. Oczywiście, nie jest to łatwe wejść z ławki i grać w pełnym wymiarze przez cały mecz, ale nie myślałam o tym, czy wcześniej grałam mniej, czy więcej. Znajdując się na boisku byłam skupiona tylko na grze i taktyce, nie sięgałam myślami w przeszłość ani w przyszłość, „co będzie, jeśli”… Skupiłam się na tym, co tu i teraz, a to pozwoliło mi na pełen luz w grze.
-Sukcesem okazała się również zbiórka darów i licytacja przygotowanych przez was upominków świątecznych. Wygląda na to, że święta naszych przyjaciół z Domu Dziecka w Chotomowie będą dzięki wam odrobinę weselsze…
-Super inicjatywa ze strony klubu! Myślę, że każdy z nas lubi pomagać, bardzo się cieszymy, że mogłyśmy przygotować rzeczy na licytację, które znalazły zainteresowanie wśród kibiców. Dziękujemy wszystkim za przyniesione dary i udział w licytacji! Mamy nadzieję, że dzięki nam Święta dzieci w Domu Dziecka będą weselsze.
-Jak zachęciłabyś kibiców do przybycia do Areny Legionowo 16 grudnia na mecz z Enea PTPS Piła? Czas na komplet?
-Komplet kibiców to byłoby coś! Zapraszamy wszystkich! Na pewno nie zabraknie emocji, walki o każdą piłkę… Przyjdźcie i pomóżcie nam zwyciężyć, bo bez Was nasza drużyna nie jest kompletna!
fot. R. Glapiak