A przede wszystkim dużo gry. W tym sezonie jak zauważyliście w każdym sparingu gra inna drużyna. Sztab rotuje zawodniczkami chcąc nie tylko wybrać optymalną szóstkę, ale chyba przede wszystkim, dać szansę powalczenia o nią każdej z 14 siatkarek. Może i 15, bo szansę dostała teraz również Basia Zakościelna, nasza juniorka, która w Orlen lidze jeszcze nie zagrała tak naprawdę. W turnieju jak w tytule – falowanie było straszne. W grze. Bo najpierw przegrany 1:3 mecz z Mistrzem Polski Chemikiem Police, ale po pięknej walce w trzech setach, a i w czwartym – choć wynik na to nie wskazuje – była walka zacięta i akcje przegraliśmy siatkarsko, mając nieco mniej szczęścia, doświadczenia. Oglądający ten mecz byli zaskoczeni grą nie tyle policzanek, co naszą właśnie. Po prostu postawiliśmy się faworytkom bardzo i niewiele zabrakło w 3 secie do zwycięstwa i prowadzenia 2:1… Potem mecz z Bydgoszczą. Pewne prowadzenie 2:1 i później dwa sety słabe po prostu. Zacięty czwarty i przegrany na własne życzenie po serii błędów w ataku i tie break o którym czas zapomnieć. 2:3 przegraliśmy, bo zabrakło nam konsekwencji. Grała inna ekipa niż w piątek. A w niedzielę znów inny skład w meczu z Piłą i początek jak koniec meczu z Bydgoszczą. Słabe prawie dwa sety. Prawie, bo w końcówce drugiej partii, choć przegrywaliśmy już 12:19 wyszliśmy na prowadzenie! I choć już cieszyliśmy się z wygranej to decyzją sędziów straciliśmy punkt, a potem seta i zrobiło się 0:2. Różnica była jednak taka, że potem już graliśmy tak jak chwilami z Chemikiem i… wygraliśmy pewnie 3:2. Dużo gry, sporo emocji, dużo materiału dla sztabu. I co najważniejsze pograły wszystkie siatkarki.
Plusy: Dużo gry, naprawdę dobre przyjęcie, chwilami bardzo dobra gra w bloku, walka do końca.
Minusy: kolejny raz słabo zaczynamy – trudno nam się wchodzi w mecz, za dużo błędów własnych w ataku… uzbierało się ponad dwa sety – 55 pkt!!!, nierówna zagrywka, widoczny jeszcze brak zgrania w niektórych ustawieniach.
Mega plus: atmosfera w drużynie, świetny wokal podczas ogniska większości składu, wyzwalanie się emocji z czym zawsze w Legionovii łatwo nie było…
A na koniec piękne podziękowania dla Pani Burmistrz Bobolic i Zbyszka. Wspaniałą impreza, zawsze chętnie przyjedziemy.