Trener Maciej Bartodziejski w podstawowym składzie postawił na już dobrze nam znaną szóstkę, tj. Ania Bączyńka- Alicja Grabka, Iga Chojnacka – Klaudia Alagierska, Monika Bociek – Ewelina Mikołajewska, a na libero Ania Korabiec.
Pierwsza partia tego spotkania, to koncertowe granie w wykonaniu naszej drużyny. Wszystkie siatkarskie elementy funkcjonowały u nas bardzo dobrze, a zespół z Wrocławia nie mógł sobie poradzić z naszą skuteczną grą. Mieliśmy bardzo dobrą zagrywkę, którą odrzucaliśmy Impelki od siatki i dzięki temu mogliśmy zagrać skutecznym blokiem.
Po tak dobrej grze w pierwszej partii i na początku drugiej nikt nie spodziewałby się takiego obrotu spraw. W secie nr 2 prowadziliśmy już 5:1 i nagle nasza drużyna się zacięła, błędy w przyjęciu oraz później nieskuteczna gra na siatce spowodowała, że to Impel wyrównał.
Na zagrywce szalała Micha Hancock, raz po raz posyłając coraz mocniejsze i skuteczniejsze zagrywki, które ciężko było przyjąć. Jak już to dokonały zawodniczki, to potem nie mogły przebić się przez szczelny blok Wrocławianek. Niestety tego seta przegraliśmy 9:25.
Po 10 minutowej przerwie, która już nie raz w tym sezonie odwracała wszystkie możliwe wyniki, kibice zgromadzeni w Arenie Legionowo mieli nadzieję, że Legionovianki powrócą do dobrej gry z pierwszego seta. Lecz to niestety nie była już ta sama drużyna! Pomimo tego, że momentami ich gra wyglądała, to nie potrafiły się pozytywnie nakręcić i wykorzystać słabości Impela.
Trener Maciej Bartodziejski ma nadzieję, że w następnych meczach, które nas czekają nasza drużyna powróci do dobrej gry i pokaże dobrą siatkówkę.
Całe spotkanie przegraliśmy 1:3, a najlepszą zawodniczką spotkania została Katarzyna Konieczna.