
Atakująca DPD Legionovii odpowiedziała na kilka pytań po meczu z Grot Budowlanymi Łódź.
Legionovia.pl: -Jesteś jedną z autorek wczorajszej sensacji w Łodzi, gdzie pokonałyście Wicemistrza Polski! Jak się czujesz po tym meczu?
Julie Oliveira Souza: -Jestem bardzo szczęśliwa! To był trudny mecz, Budowlani mają jeden z mocniejszych zespołów w lidze. Zaczęłyśmy mecz z dużą liczbą błędów wynikających z nerwowości, „za bardzo chciałyśmy”! Po zakończeniu pierwszej partii znalazłyśmy swoją pewność i zaczęłyśmy grać swoją grę. Jestem z nas bardzo dumna.
-Przed świętami czekają was jeszcze trzy spotkania – obecnie gracie praktycznie co trzy dni. Czy takie tempo nie jest dla was męczące?
-Taaak, to tempo jest naprawdę szalone… Ale nie! Uwielbiam mecze, więc po prostu musimy pamiętać o tym, żeby dobrze spać, dobrze jeść i dbać o swoje zdrowie przed każdym kolejnym meczem. Nie mogę się doczekać!
-#VolleyWrocław jak dotąd nie może pochwalić się najlepszymi wynikami w lidze. Co wiesz o tym zespole i jakie są twoje odczucia co do środowego meczu?
-Słabo znam ten zespół, słyszałam, że to bardzo waleczna ekipa i zdecydowanie nie będzie łatwo! Ciągle powtarzam, że w LSK nie ma słabych zespołów. Żeby wygrać musimy zachować skupienie od pierwszego do ostatniego punktu, grać swoją grę.
-Już od kilku miesięcy mieszkasz w Polsce. Jak czujesz się w naszym kraju, a zwłaszcza w Legionowie? Nie boisz się srogiej polskiej zimy?
-Dobrze mi tu mieszkać! Podoba mi się, że ludzie tak tłumnie przychodzą nam kibicować na każdym meczu. To, co mi się podoba w Legionowie, to to, że to niewielkie miasto. Nie ma tu problemów z korkami, ruchem, wszędzie jest blisko: to idealne dla naszego rozkładu dnia. Strasznie podoba mi się też, że mamy tak blisko do Warszawy – dobrze czuję się w pobliżu takiego dużego ośrodka. Co do polskiej zimy… Oczywiście, że się jej boję! (śmiech) Niemniej, skoro Olga, Alessandro i Fabio już ją przeżyli, to ja też chyba dam radę (śmiech).