
Malwina jest w Legionovii od 2,5 roku. To był dla niej rok wyjątkowo ważny i po nim może zdecydować się jej siatkarska przyszłość. Ma z nami ważny kontrakt jeszcze 2 lata, ale wiele wskazuje na to, że może być miniony sezon póki co jednak ostatnim w Legionowie. Choć z drugiej strony życie jest dziwne i zaskakujące… Malwina jako bardzo młoda dziewczyna dostała w Legionovii szansę pokazania się w krajowej elicie i szansę tą wykorzystała. W minionym sezonie została czołową atakującą ligi choć grała w trakcie sezonu „w kratkę” przeplatając mecze bardzo udane, z tymi dużo słabszymi. Bywało, że mecze o stawkę nieco ją spinały i nie zawsze udawało się jej uzyskiwać w grze prawidłowy rytm. Początek rozgrywek, gdy było widać braki w przygotowaniu fizycznym (niestety jak to miało miejsce i w przypadku pozostałej części drużyny), był dla popularnej Mali bardzo ciężki. Nie mogła w pełni wykorzystać swoich atutów: niebagatelnej siły, skoczności i wzrostu. I oczywiście talentu. Rywalizując z Moniką Bociek stale jednak podnosiła swój poziom, gdyż druga z naszych atakujących ustawiała jej poprzeczkę bardzo wysoko. Z każdym miesiącem wyżej zresztą… Malwina całe swoje życie poświęca siatkówce i ma odwagę marzyć o siatkarskich szczytach. Kibicujemy jej i wierzymy, że cele swoje zrealizuje. Teraz jest członkinią kadry narodowej i wielu wróży jej wspaniałą przyszłość reprezentacyjną. My wiemy jednak, jak i ona sama chyba, że przed nią jeszcze wiele pracy i to zarówno w sferze sportowej jak i po prostu… w szkole. Na pewno jednak w sezonie 2015/2016 Malwina Smarzek była jedną z tych siatkarek, które nie zawiodły pokładanych w nich nadziei, gdyż rozwinęła się bardzo. Najbliższe dni pokażą jaka będzie jej najbliższa przyszłość jednak póki co można śmiało powiedzieć, że jej ulubiony numer 1 na koszulce był zgodny z miejscem w klasyfikacji najlepiej punktujących w drużynie.