
Bez większych problemów siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot pokonały Legionovię Legionowo. Chociaż gospodynie dobrze rozpoczynały dwa pierwsze sety, nie były w stanie utrzymać prowadzenia przez dłuższy czas. Trzecia partia to już zupełna dominacja wicemistrzyń Polski, które tę odsłonę wygrały do 15, a całe spotkanie 3:0.
Spotkanie rozpoczęły niezbyt mocne ataki legionowianek, które jednak znajdywały drogę w pomarańczowe pole. W dodatku przyjezdne popełniały błędy techniczne, a to powiększyło przewagę gospodyń do trzech oczek (4:1). Atomówki jednak szybko odrobiły straty, po kąśliwych zagrywkach Katarzyny Zaroślińskiej i udanych kontrach. To doprowadziło do pierwszej przerwy technicznej, którą zapoczątkowała atakująca PGE Atomu Trefla Sopot kiwką za blok (8:4). Nieudaną serię legionowianki przerwały dopiero skutecznym atakiem Darii Paszek, po niezwykle szybkim rozegraniu Natalii Gajewskiej. Zgodnie z przysłowiem „jedna jaskółka wiosny nie czyni” gospodynie nie potrafiły kontynuować dobrej gry, dlatego też prowadzenie sopocianek wciąż się utrzymywało. Ciekawe akcje poprzedziły drugą przerwę techniczną, zespoły wymieniały się punktami, ale na czas sprowadziła Zaroślińska mocnym zbiciem po prostej (16:12). Po powrocie na boisko atomówki zaczęły przejmować inicjatywę, coraz częściej gospodynie nie mogły wyprowadzić składnej akcji, mimo wielu rotacji w składzie, a przez to przyjezdne zbliżały się do zwycięstwa w premierowej partii. Tę zakończył blok Zuzanny Efimienko na Klaudii Grzelak (25:16).
Pierwsze akcje drugiego seta były bardzo wyrównane, a zespoły grały punkt za punkt. Gdyby gospodynie nie popełniły kilku prostych błędów, jak dotknięcie siatki przy próbie bloku, miałyby więcej okazji do wyprowadzenia skutecznych kontr. Tymczasem wynik wciąż oscylował w granicach remisu. Pierwszą przerwę techniczną zarządził podwójny blok legionowianek na Klaudii Kaczorowskiej (8:7). Dopiero po powrocie na boisko sopocianki zdołały wyjść na dwupunktowe prowadzenie, a po kontrowersyjnej decyzji sędziów zespół z Legionowa był wytrącony z równowagi i kompletnie zapomniał, jak gra się w siatkówkę. Z tego też względu na drugiej przerwie technicznej tracił już pięć oczek. Po niej sytuacja się nie zmieniła – przyjezdne kontynuowały swoją dobrą grę, którą rozpoczynały trudne do odbioru zagrywki Justyny Łukasik. W konsekwencji gospodynie prezentowały punkty rywalkom po błędach w ataku albo oddawały inicjatywę atomówkom, które nie zwykły marnować okazji w ofensywie (22:15). Podobnie jak w pierwszym secie, w końcówce partii trener Guidetti postanowił wprowadzić na boisko zawodniczki rezerwowe – nie były one jednak w stanie odwrócić wyniku na swoją korzyść. Drugiego seta zakończył atak z krótkiej w siatkę Igi Chojnackiej (17:25).
Trzecią odsłonę spotkania rozpoczęły błędy w polu serwisowym obu ekip, przez to wynik utrzymywał się w granicach remisu. Dopiero przy zagrywce Kaczorowskiej sopocianki powróciły do dobrej gry, a na pierwszej przerwie technicznej prowadziły już trzema oczkami. Po powrocie na boisko przyjmująca PGE Atomu Trefla Sopot wciąż popisywała się kąśliwymi serwisami, dwukrotnie zdobywając punkt bezpośrednio tym elementem. Gospodynie nie potrafiły przełamać serii przeciwniczek, dlatego też traciły do nich już w połowie seta siedem oczek. Na drugą przerwę techniczną drużyny schodziły po ataku blok-aut Zaroślińskiej. Po niej niewiele zmieniło się w grze obu ekip – przyjezdne pewnie kroczyły ku zwycięstwu, a siatkarki Legionovii w końcówce nie starały się już nawet walczyć o lepszy rezultat, bowiem różnica punktowa między zespołami była zbyt wysoka (13:22). Wygraną PGE Atomu Trefla Sopot przypieczętowała zepsuta zagrywka gospodyń (25:15).
MVP: Klaudia Kaczorowska
SK bank Legionovia Legionowo – PGE Atom Trefl Sopot 0:3
(16:25, 17:25, 15:25)
Składy zespołów:
Legionovia: Smarzek (13), Paszek (4), Wójcik (5), Gajewska (1), Pacak (1), Chojnacka (4), Wysocka (libero) oraz Szubert, Połeć (1), Bociek, Grzelak (1) i Szymańska
Trefl: Tokarska (6), Balkerstein-Grothues (6), Efimienko, Radenković (3), Kaczorowska (15), Zaroślińska (15), Durajczyk (libero) oraz Łukasik (4), Savenchuk i Miros (1)
źródło: siatka.org, aut.: Agnieszka Karman