Siatkarki PGE Atomu Trefl Sopot zrealizowały swój plan. W meczu 18. kolejki sopocianki nie dały rywalkom większych szans, wygrywając bez straty choćby seta. O ile w dwóch pierwszych partiach gospodynie kontrolowały sytuację, to trzecia odsłona rozgrywała się po myśli przyjezdnych. Ekipa z Legionowa zdołała dominować tylko do poziomu 17 punktu, decydująca część seta to jednak powtórka z partii wcześniejszych i lepsza reakcja ekipy z Sopotu, a finalnie triumf do 18, a w całym meczu 3:0.
Gospodynie rozpoczęły spotkanie w nieco zmienionym ustawieniu początkowym, przez co pierwsze akcje były dosyć wyrównane, bo obie ekipy popełniały błędy. Kiedy tylko Atomówki opanowały nerwy ich gra zaczęła się lepiej układać. Już na pierwszej przerwie technicznej miały cztery oczka przewagi po nieudanych atakach Moniki Bociek (8:4). Kolejne wymiany kończyły się blokami zarówno jednej, jak i drugiej drużyny. Mimo tego przyjezdne nie były w stanie odrobić strat, dlatego po chwili nastąpiła druga przerwa techniczna. Po powrocie na boisko legionowianki coraz częściej myliły się w swoich poczynaniach, czym prezentowały kolejne punkty rywalkom (20:12). Trener Strzałkowski chcąc pomóc swoim podopiecznym, wprowadził roszady w składzie, po czym od razu Legionovia zrobiła przejście. Była to jednak tylko jedna udana akcja przyjezdnych, po niej serią popisały się zawodniczki PGE Atomu Trefla. Wydawało się, że końcówka będzie należała do jednostronnych, bowiem przewaga sopocianek wynosiła siedem oczek. Legionowianki rzuciły jednak swoje ostatnie siły do walki, co przełożyło się na kilka spektakularnych bloków i zminimalizowaniem strat do dwóch punktów. Podopieczne trenera Micelliego zachowały zimną krew i w ostatnim możliwym momencie zakończyły seta wygraną do 23.
Od nieudanych akcji w ofensywie sopocianki rozpoczęły drugą partię, przez co musiały gonić rywalki. Skuteczne bloki Zuzanny Efimienko doprowadziły po chwili do wyrównania, a następnie wyszły na prowadzenie. Kolejne mocne zbicia Klaudii Kaczorowskiej zarządziły pierwszą przerwę techniczną (8:6). Po niej gospodynie nie zamierzały zwalniać tempa i pomimo niedokładnego przyjęcia kończyły wymiany na swoją korzyść. W środkowej fazie seta przyjezdne zbliżyły się do rywalek, bo coraz lepiej ustawiały się w obronie oraz Daria Paszek wykorzystywała nadarzające się kontry (11:12). Gra na styku trwała do drugiej przerwy technicznej, a po niej w polu serwisowym popracowała Maja Tokarska. Co jednak siatkarki z Sopotu zyskały, za chwilę straciły po błędach własnych. Zachęcone słabszą postawą przeciwnika legionowianki grały coraz śmielej, przez co końcówka zapowiadała się emocjonująco (21:20). Emocje pojawiły się tylko w momencie, gdy kontuzji stawu skokowego nabawiła się Kaczorowska. Poza tym Atomówki szybko dokończyły seta po sprytnych zagraniach Danicy Radenović (25:20).
Trzecią odsłonę rozpoczęła w ekipie gospodyń Maret Balkestein, która zastąpiła kontuzjowaną Kaczorowską. Roszada w składzie wniosła nieco nerwowości do drużyny PGE Atomu Trefla, przez co na trzypunktowe prowadzenie wyszły szybko siatkarki z Legionowa. Dobre bloki Atomówek pozwoliły im odrobić straty jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną, ale na czasie minimalną przewagę utrzymały legionowianki po złym przyjęciu Ivany Djerisilo (8:7). Po powrocie na boisko sopocianki nie potrafiły przejąć inicjatywy i wciąż musiały gonić rywalki, które nie miały skrupułów w ofensywie (14:11). W końcu Atomówkom udało się odwrócić sytuację na swoją korzyść, dzięki szczelnemu blokowi, który po raz kolejny w tym meczu przyszedł im z pomocą. Końcówka należała całkowicie do gospodyń, które nie tylko świetnie zagrywały, ale także prezentowały się równo w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Natomiast zespół z Legionowa pogrążyły błędy własne, szczególnie te popełniane w ataku. Spotkanie zakończyła Maret Balkestein asem serwisowym (25:18).
MVP: Zuzanna Efimienko
PGE Atom Trefl Sopot – Legionovia Legionowo 3:0 (25:23, 25:20, 25:18)
źródło: siatka.org, aut.: Agnieszka Karman