
A dlaczego nie powalczyć z faworytem? Na pewno to dobre pytanie. I my znamy na nie odpowiedź, bo pewne jest, że walczyć będziemy na 100%. Bo kończący się sezon jest dla nas rokiem walki nieustającej!
Zdziesiątkowani przez urazy, w tym kilka poważnych eliminujących nam na wiele miesięcy praktycznie pół drużyny (!), cały rok graliśmy pod presją. Kibice często nie wiedzieli, że stojące „w kwadracie” młodzież i rekonwalescentki tak naprawdę nie zawsze mogły wejść na parkiet. A na nim pół zespołu grało tylko dzięki naszej cudotwórczyni, Kasi. Dziwny sezon… W ostatnim choćby meczu walczyliśmy o awans do ósemki, wywalczyliśmy go drżąc, czy coś się komuś nie stanie. Iga grała na środku, Natalia dała zmianę grającej z bólem Marcie, a do zmiany mogły wejść dwie… złote juniorki, po tygodniu grania. Każdy zresztą widział, że grające Malwina i Monika słaniały się na nogach. Ale to było. Teraz gramy z Bielskiem o 5-6 miejsce. Ponieważ to najlepszy rok historii naszego klubu wierzymy, ze wszystko jest możliwe. Bądźcie z nami, potrzebujemy Was!!! Bo skoro w Młodej lidze mamy srebro, juniorki są Mistrzem Polski, w finałach kadetki (w sobotę zapewniły sobie finał) i młodziczki, to i nasze orlenligowe dziewczyny powalczą o więcej…